Czas… czym jest czas? Co to znaczy, że mamy dużo czasu, co to znaczy, że czasu jest mało? Na horyzoncie przed nami rozpościera się kolejna wyprawa – piesza wędrówka do Jerozolimy. Długa, ciężka, wyczerpująca ale i najwspanialsza z jaką przyjdzie nam się zmierzyć. Do planowanego rozpoczęcia zostało nieco ponad miesiąc. Czy to mało, czy dużo czasu? Wystarczająco, żeby odstawić na bok codzienność, pełną obowiązków, pracy, rodziny, znajomych, przyjemności, przyzwyczajeń i wygód? Wystarczająco, żeby przygotować się fizycznie i psychicznie do zmiany trybu życia, do uciekających spod naszych stóp kolejnych miast, szlaków, krajów, nawet kontynentu?
Wszyscy pytają co robimy, czy już wszystko gotowe, czy szalejemy w sklepach turystycznych poszukując odpowiedniego ekwipunku, czy sprawdzamy sprzęt, wertujemy mapy i przewodniki, czy nerwowo zastanawiamy się czego nam jeszcze potrzeba?
Otóż nie… Jeden z artykułów, który napisaliśmy o wędrowaniu szlakiem św. Jakuba nosił tytuł Zabrać plecak i iść. Bo nic więcej nie potrzeba. Klika rzeczy zabranych z domowej szafki i tyle. Resztę przeniesie Droga. Skąd to podejście? Nie wiem. Może dlatego, że wędrówka to dla nas nie wielka ekspedycja, przerwa w życiorysie, ani wyzwanie, któremu trzeba sprostać i do którego trzeba się przygotować. Wędrówka to nasze życie. A do życia się nie przygotowuje. Życie się po prostu przeżywa.