„Wielka jest Artemida Efeska!”- spośród wielu słów wypowiedzianych w antycznym Efezie okrzyk ten, który wg relacji Dziejów Apostolskich miał trwać aż dwie godziny, pokazuje jak ważne miejsce w życiu starożytnych Greków stanowiła ta metropolia i znajdująca się tam świątynia Artemidy, uznana przez ówczesnych za jeden z siedmiu cudów świata.
Wraz z nastaniem chrześcijaństwa i upadkiem kultu bogini rozpoczął się powolny zmierzch miasta, a gdy tereny te weszły we władanie Turków seldżuckich Efez opustoszał.
Dziś jest to jedno z dwóch najlepiej zachowanych miast starożytnych. Mimo że w ciągu wieków tereny te nawiedzały trzęsienia ziemi, to co zachowało się do dzisiejszych czasów daje wyobrażenie o wielkości tego miejsca.
Choć podobnie jak w przypadku Stambułu cena za bilet może przerażać, to chodząc marmurowymi uliczkami pośród pozostałości dawnych świątyń, domów i placów, szybko można zapomnieć o tym, że przed chwilą nas legalnie okradziono.
Tak było i w naszym przypadku. Wrażenia wywołane przez antyczny teatr, bibliotekę Celsiusa, czy dom Maryi na długo pozostają w pamięci. Oczywiście można by narzekać. Chociażby na to, że jeden odbudowany łuk wcale nie da wyobrażenia przeciętnemu turyście jak w rzeczywistości wyglądała fontanna Trajana, czy pałac patrycjuszowski. Więc może lepiej czasami zostawić stertę gruzu w spokoju.
Wydaje się też, że konserwatorzy, archeolodzy i ministerstwo kultury i turystyki w Turcji zapomnieli co to chłonność i pojemność turystyczna. Ilość osób zwiedzających Efez w jednej chwili jest przytłaczająca do tego stopnia, że nic tylko chce się stamtąd uciec.
Ale dość już narzekania, skupmy się na tym, co w tym niezwykłym miejscu ciekawe. Antyczny teatr- pierwsza wielka budowla tuż przy dolnym wejściu do Efezu i chyba też najbardziej oblegana i testowana pod względem akustycznym. Jego wielkość robi niesamowite wrażenie, a stan w jakim zachował się do dzisiejszych czasów pozwala na odgrywanie spektakli i przedstawień teatralnych nawet dzisiaj.
Biblioteka Celsiusa- wizytówka i najpopularniejszy motyw pocztówkowy z Efezu. Trzecia pod względem wielkości biblioteka starożytności, zaraz po Aleksandrii i Pergamonie. Jej fasada przyciąga do tego stopnia, że nie można przejść obok niej nie zachwyciwszy się kunsztem antycznych rzeźbiarzy.
Dom Maryi- choć znajduje się 6 km od centrum Efezu, a za wejście pobierana jest dodatkowa opłata (i to dla obcokrajowców trzy razy wyższa niż dla Turka), to nie mogliśmy opuścić tego miejsca. Oczywiście sam dom nie zachował się do dzisiejszych czasów, a na ruinach jego fundamentów stoi dziś mała kapliczka. Miejsce to na długi czas było zapomniane i dopiero w XIXw. na podstawie objawień niemieckiej zakonnicy zostało odnalezione. Co bardziej interesujące owa zakonnica nie tylko nigdy nie była w Turcji, a nawet nie opuściła granic swojego kraju.
Zastanawiać może jedynie dlaczego Maryja postanowiła zamieszkać tak wysoko w górach. Może nie lubiła towarzystwa mieszkańców Efezu, a może po prostu uznała, że w górach będzie „bliżej” syna
Szkoda, że w tak niezwykle interesującym miejscu jakim jest Efez mogliśmy spędzić tylko jeden dzień, a co jeszcze smutniejsze, że zabrakło nam czasu na zobaczenie Artemizjonu. Cóż, każdy powód jest dobry, by móc jeszcze tu kiedyś wrócić.