Witajcie! Tu Daria i Wojtek.
Jesteśmy parą podróżników – wędrowców i właśnie o poznawaniu świata z pieszej perspektywy piszemy na tej stronie najczęściej. Daleko nam od bycia rasowymi blogerami, bo systematyczne tworzenie postów zazwyczaj przegrywa z plecakiem na ramionach i prostą drogę przed nami. Kolejne kilometry przynoszą jednak zawsze nowe doświadczenia, refleksje i odkrycia, którymi lubimy się dzielić, dlatego mamy nadzieję, że w naszych historiach i obrazach znajdziecie sporo informacji i inspiracji.
Wszystko zaczęło się, gdy po raz pierwszy wyruszyliśmy na szlak św. Jakuba. Do Santiago de Compostela dotarliśmy tzw. Drogą Francuską po przejściu 800 km. Potem przewędrowaliśmy jeszcze kilka dni, by dotrzeć nad ocean i kiedy tak wspólnie siedzieliśmy na skałach przylądka Finisterre – czyli na Końcu Ziemi, zrozumieliśmy, że nie chcemy by droga się skończyła. Przeciwnie. Dla nas to był dopiero jej początek.
Po niedługim czasie do Santiago piechotą dotarliśmy po raz kolejny, wybierając tym razem trasę prowadzącą z Sewilli, zwaną Via de la Plata i dokładając 1123 km do naszego licznika. W głowie zaświtał nam wtedy pomysł odbycia wszystkich tzw. Peregrinationes maiores – czyli pielgrzymek większych. To były niegdyś trasy wiodące do trzech najważniejszych dla średniowiecznej Europy ośrodków –Santiago de Compostela, Rzymu i Jerozolimy. Pierwsze z miast mieliśmy już „za sobą“, zatem na kolejny cel obraliśmy Rzym, docierając tam szlakiem zwanym Via Francigena, rozpoczynającym się w angielskim Canterbury. 2100 km później odpoczywaliśmy w cieniu Koloseum, planując ostatnią z wypraw. Do Jerozolimy wyruszyliśmy z Poznania, w którym mieszkamy, pokonując 3200 km. Dotarliśmy na południowe wybrzeże Turcji. Niestety wojna w Syrii uniemożliwiła nam kontynuowanie drogi lądowej, dlatego przeprawiliśmy się promem na Cypr, a stamtąd do Izraela, po 4 miesiącach w drodze.
Teraz planujemy kolejne trasy, tym razem w dużo dalsze zakątki świata. W najbliższym czasie ruszamy do Nowej Zelandii, by zmierzyć się ze szlakiem Te Araroa. Co później? Jest wiele miejsc, które nas przyciągają. Patagonia, pasmo Tien-Szan, góry Atlas… To póki co marzenia, ale nasze doświadczenia pokazują, że marzenia często bywają tylko kwestią czasu i odpowiedniej determinacji.
Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej o naszych wędrówkach, śmiało rozejrzyjcie się na stronie. Spragnionym obszerniejszych relacji polecamy artykuły i dwie książki naszego autorstwa – o Camino de Santiago i Via Francigenie, których opis znajdziecie w zakładce Książki i publikacje. Często można nas też posłuchać na różnych spotkaniach i festiwalach podróżniczych. Aktualne informacje na ten temat zazwyczaj pojawiają się na naszym facebooku.
Co robimy, gdy akurat nie podróżujemy? Daria tworzy grafikę komputerową, animacje i ilustracje. Wojtek fotografuje i (dla odmiany) w ramach pracy jeździ samochodem. Głównie jednak, gdy nie jesteśmy na szlaku, to po prostu marzymy o niespiesznym pokonywaniu kolejnych kilometrów…